głównie budowana przez świetną jazzową muzykę,ale aktorom również talentu nie można odmówić. Sting-swietny,ale wydaje mi się że Bean przeszedł tu saego siebie-nigdy nie wiedziałem,że może tak dobrze zagrać.Nawet poczciwa Melanie wzniosła się na wyżyny aktorskie.ale to wszystko równiez miedzi innymi dzięki Figgisowi-scenarzyscie i reżyserowi.8,5/10