aż się nie spodziewałam ,że taki wpis tu znajdę:)
kojarzę cię z Zemsty Sithów:0)
Zgadza się - kompletnie nie przereklamowany celebryta - totalny aktorski klasyk:)
Amerykańscy aktorzy nie mają co marzyć o klasie tych Brytyjskich:)
Najbardziej podobał mi się jako arystokrata w ANNIE KARENINIE i jako wojownik we WŁADCY PIERŚCIENI a niesamowicie nie do opisania rola to BRAVO TWO ZERO.....
Paru Amerykanów też daje radę jak np. Dafoe, DiCaprio, Nicholson. Nie da się jednak ukryć, że odsetek beztalenci promowanych przez Hollywood jest zatrważający.